Fałszywe poklepywanie po plecach, intrygi, brak szczerości – tak opisuje sytuację w Polskim Związku Judo mistrz olimpijski z Atlanty. W liście otwartym Paweł Nastula przyznał, że popełnił błąd obdarzając zaufaniem obecne władze.
46-letni Nastula jest ikoną polskiego judo. Jego głos na temat sytuacji w związku odbił się szerokim echem.
Jest źle
W grudniu 2016 roku prezesem Polskiego Związku Judo został Jacek Zawadka. Uzyskał 119 głosów, jego konkurenta Krzysztofa Wiłkomirskiego poparło dziewięć osób mniej. Kandydaturę Jacka Zawadki wspierał Paweł Nastula. Mistrz olimpijski z Atlanty uważa, że popełnił błąd. – Przepraszam za mój list przedwyborczy, w którym poparłem Jacka Zawadkę. Między innymi dzięki mojemu poparciu został prezesem Polskiego Związku Judo i jest mi z tego powodu wstyd. Piszę o tym już teraz, kilka miesięcy po tym jak doszło do zmian w PZJ a w zasadzie… po tym jak do tych zmian nie doszło. I to jest powód mojego oburzenia i rozgoryczenia. To ja namawiałem Was do głosowania na J.Zawadkę, bo jak poważni ludzie ustaliliśmy, że liczą się słowa. Okazało się, że tylko ja uważałem, że uczciwość nakazuje wywiązywanie się z zobowiązań (pisownia oryginalna) – napisał Paweł Nastula w liście otwartym, który zamieścił na swoim facebooku.
Mistrz olimpijski z Atlanty był gotowy wspierać związek swoim doświadczeniem, a nawet złożył propozycję poprowadzenia kadry. Sytuacja diametralnie się zmieniła – Nie zgadzam się na używanie mojego nazwiska do przykrywania patologicznych rozwiązań jakie mają być wprowadzone. Jestem człowiekiem honoru i nie można mnie kupić. Zanim to się stanie zapowiadam: nie przyjmuję malowanego stanowiska w kadrze. Nie dam z siebie zrobić przysłowiowego misia na Krupówkach, z którym można sobie najwyżej robić zdjęcia. Ja już wiem w jakim kierunku będzie zmierzał Związek. Wy dowiecie się niebawem. I jest to kierunek, którym nie zamierzam podążać. To byłaby upokarzająca podróż z małymi ludźmi, którzy nie chcą zmian. Chcą jedynie trwać na stanowiskach. Nie chcą wygrywać, chcą tylko pozostawać w grze. Zamiast doświadczenia na tatami, wolą doświadczenie w intrygach, zamiast szacunku wolą usłużność a zamiast szczerości, fałszywe poklepywanie po plecach. W prawdziwym judo tak nie da się wygrywać! – wyjaśnia Nastula.
Mistrz olimpijski podkreślił, że ubolewa nad sytuacją młodych zawodników. – Boję się, że to bagno może ich wciągnąć i zniszczyć – zaznaczył w swoim liście. Sam podjął decyzję o wycofaniu się z poparcia dla obecnych władz. Jednocześnie zaznaczył, że nie zostawia judo.
Całą treść listu otwartego Pawła Nastuli można znaleźć tu.
Co dalej?
Paweł Nastula nie przebierał w słowach. Zabrał głos po mistrzostwach Europy w Warszawie, podczas których Polska wywalczyła jeden medal. W czwartek zbiera się się zarząd PZJudo w celu podsumowania imprezy. Zarazem zostaną podjęte decyzje dotyczące kadry trenerskiej. Czy władze związku odniosą się do listu Pawła Nastuli?
Fot. EJU/Facebook Paweł Nastula
KM